Ojciec Pio do Chorych

Dom Ulgi w Cierpieniu Domem w Kościele

“Najgorszą chorobą nie jest trąd czy gruźlica, ale świadomość,
że jest się nikomu niepotrzebnym, przez nikogo niekochanym,
przez wszystkich opuszczonym.”
- bł. Matka Teresa z Kalkuty -

Wytrwale szukajmy miłości - ona pomaga nam żyć, pozwala przetrwać burze i znosić ciosy. Cierpienie związane z chorobą, samotnością czy ubóstwem materialnym coraz trudniej przeżywać. Wydaje się, że w obecnych czasach ludzie znacznie częściej skarżą się na niezrozumienie, na opuszczenie przez innych, na brak życzliwości.
Kiedy zastanawiam się nad tym wszystkim, co niesie nam obecnie życie, w którym doświadczamy z roku na rok coraz więcej niepewności i lęku o przyszłość, zadaję sobie pytanie, co powiedziałby nam wszystkim św. o. Pio? Jaką formę ulgi w cierpieniu zaproponowałby nam dzisiaj?
Myśląc o początkach Domu Ulgi w Cierpieniu, który Święty założył w San Giovanni Rotondo oraz o narodzinach idei, przede wszystkim nasuwa mi się to, że starał się on nieść cierpiącym miłość i tego właśnie oczekiwał od tych, którzy zajmowali się chorymi.
W czasach, kiedy żył św. Ojciec Pio i w tamtym regionie Włoch - na półwyspie Gargano - brakowało opieki medycznej. Nie było w okolicy szpitala ani nawet ambulatorium, gdzie chorzy mogliby otrzymać pomoc. Obecnie sytuacja jest inna. Mimo iż obecny kryzys ekonomiczny dotyka również tej dziedziny życia i działalności, to chociaż jest on zjawiskiem trudnym, to jednak z pewnością przejściowym.

Myślę, że wbrew logice czysto ekonomicznej “walki” o przetrwanie, potrzeba dziś szczególnie troski o normy etyczne, co niekiedy pociągać za sobą musi konieczność weryfikacji hierarchii wartości czy przedefiniowania celów, otwarcia się na ludzi żyjących wokół, by pomagać sobie nawzajem żyć i znosić codzienne trudności.
Kochajmy więc ludzi, jak uczył tego ksiądz Jan Twardowski, póki mamy na to jeszcze czas. Jedynie miłością ocalić można wiele na wieczność. Miłość Boża, bo taką roztaczał wokół siebie nasz Patron, św. Ojciec Pio, pragnie wszystkie dzieci mieć w swoim Domu i wszystkie obdarować zbawieniem, a więc szczęściem nie mającym końca.
Ojciec Pio mawiał: “Pragnę by cały świat był Domem Ulgi w Cierpieniu”. Te słowa bardzo mocno wyrażają i podkreślają duchową wartość misji, jaką zapoczątkował. Dom Ulgi w Cierpieniu wpisany jest dzięki życiu i świętości swego Założyciela, św. o. Pio, w misję całego Kościoła - niesienia przez wieki ewangelicznej miłości Chrystusa wszystkim potrzebującym.

© Maria Chełmińska, styczeń 2012